Tuesday, October 16, 2007

Pełna lista przedszkoli

Nieocenioną pomoc w wybraniu czy to przedszkola (czyli nursery lub creche) czy to pre school czyli "zerówki" niesie strona HSE.

Polecam pełną listę przedszkoli, zerówek, a także osób prywatnych zajmujących
się opieką nad dziećmi w swoich domach (childminder). Na razie niestety tylko
dla zachodniej Irlandii.


Dla miasta Limerick
:

http://www.mwhb.ie/keyservices/creches/limcity.htm

Dla hrabstwa Limerick:

http://www.mwhb.ie/keyservices/creches/limco.htm

Dla hrabstwa Clare:

http://www.mwhb.ie/keyservices/creches/clare.htm

Dla hrabstwa Tipperary/East Limerick:

http://www.mwhb.ie/keyservices/creches/tipp.htm


Z dodatkowych informacji: nurseries i chreches są odpłatne, ceny za opiekę całodniową wynoszą około 600- 800 euro
za miesiąc. Odpłatne są również prywatne "zerówki" - przy czym tam posyła się dziecko wyłącznie na 3 godziny -
ceny 500 - 800 euro za miesiąc. Nauka w "państwowej zerówce" jest za "darmo" - należy opłacić zestaw podręczników,
dla 4 latka około 75 euro, mundurka, dresów oraz butów - koszt około 100 euro.

Przedszkola

Co do przedszkoli Montessori, coś takiego dziecku na pewno nie zaszkodzi.
Niestety z moich informacji wynika, że modelem wychowania dzieci
w tutejszych przedszkolach jest posadzenie dziecka przed telewizorem.
Dzieje się tak zarówno w "normalnych" jak i w przedszkolach Montessori.
Jeżeli się zdenerwujesz i "popracujesz" głosem to masz szansę, że w
Montessori zaczną coś przynajmniej robić.

Dzieje się tak dlatego, że tutaj prawie każde przedszkole to Montessori
co niestety nie przekłada się w żadnym stopniu na program wychowawczy.
Poza tym, to rodzice życzą sobie żeby ich dzieci spędzały dzień przed
telewizorem, bo przecież jak można pozbawić ich kolejnej dawki ogłupiacza.
A że rodzice płacą, dzieci wymagają, to paniom w przedszkolu pozostaje się dostosować...

Specjalne klasy dla dzieci emigrantów

W zwiążku z dużą ilością emigrantów z dziećmi, którzy posyłają swoje pociechy
do irlandzkich szkół, wiele szkół, mam nadzieję, że może nie wszystkie,
wprowadziło w porozumieniu z Department of Education and Science
nowego potworka - specjalne klasy dla dzieci emigrantów.

Tym razem jest to informacja potwierdzona, o jakiejkolwiek pomyłce
nie może być mowy. Dzieci emigrantów które miały od września pójść
do Junior Infants, do normalnej klasy, zostały przesunięte do klasy gdzie nie
ma żadnych irlandzkich dzieci, są tylko dzieci emigrantów. Jak napisano ma
to sprzyjać rozwojowi i wprowadzić łagodne przystosowanie !!!

Szlag mnie trafia - możecie mówić co chcecie - ale nie poślę swojego dziecka
do takiej klasy za nic. Wiem jaki poziom jest w irlandzkich "normalnych" klasach, a co dopiero w klasach gdzie 90% stanowią dzieci emigrantów. Posłanie dziecka do takiej klasy przy założeniu, że to powiedzmy nawet tylko Junior Infants jest zmarnowanym czasem dla niego. A co jeżeli to nie tylko klasy "zerówkowe"? Jeżeli Ministerstwo ma zamiar wprowadzić również takie klasy w szkole? Ogarniają mnie czarne myśli.

Teraz jakie jest wyjście z tej sytuacji: można spróbować odwołać się do dyrektora szkoły,
ale... należy mieć w ręku argument - nasz 4 latek musi znać ANGIELSKI, przynajmniej w stopniu podstawowym. W innym przypadku nie widzę szansy powodzenia.

Co zrobić teraz jeżeli dziecko nie zna angielskiego? To już kwestia indywidualnej oceny. Są trzy wyjścia i od razu powiem każde ma minusy. Oprócz pogodzenia się z faktem że nasze dziecko będzie tak naprawdę uczęszczać do specjalnej zerówki możemy: posłać dziecko do przedszkola na rok, przez ten czas podszkolimy jego angielski (będzie atut językowy w przyszłym roku w Senior Infants) - musimy liczyć się z kosztami 500 - 800 euro za miesiąc. Siedzimy z dzieckiem w domu przez ten rok, zapewniając mu kontakt z rówieśnikami, ucząc języka samodzielnie, zapewniając zajęcia dodatkowe. Trzecie wyjście - płacimy za naukę w prywatnej zerówce np. Montessori (dla mnie najlepsza w tej sytuacji opcja).

Niestety obawiam się, że teraz polskie dzieci będą miały pod górkę, a ich rodzice będą musieli zacząć walczyć o ich prawo do "normalnej" oświaty. W tej sytuacji szkoły prywatne wydają się interesującą alternatywą.


Bardzo jestem ciekawa programu tej szkoły, jej poziomu. Zastanawia mnie jak dzieci
będą tam się integrować? Kto będzie tam uczył, z jakim angielskim. Jak zostaną rozłożone
akcenty kulturowe - czy poznawanie jedynie polskiej kultury czy też obu?

W dalszym ciągu jestem przeciwniczką takich szkół, ale ostatnie doniesienia
wskazują na dążenie poszczególnych placówek edukacyjnych w połączeniu z Department of Education and Science do
tworzenia gett dla emigrantów. Z moich informacji wynika, że w klasach takich jest około 35 dzieci,
kiedy w "normalnych" 20-25. Większość to dzieci emigrantów z krajów afrykańskich, Indii, Pakistanu.
W Junior Infants nie będą te dzieci miały żadnych innych przedmiotów - tylko angielski. Szanse na
przejście do "normalnej" klasy są dość znikome.

Wygląda na to, że gdy dziecko raz wejdzie do takiej "specjalnej" klasy będzie miało poważne
problemy z przejściem do "normalnej". Wydaje się że to irlandzcy rodzice powiedzieli nie - integracji,
obawiając się obniżenia poziomu (zresztą już i tak niskiego).

Jedyne wyjście - dzieci muszą znać angielski przed pójściem do zerówki i do szkoły.

Polskie szkoły w Irlandii. Jestem przeciw

A propos Polonii

Na gazeta.ie znalazłam artykuł informujący o powstaniu nowej
polskiej szkoły w Cork. Dzieci mogą tam kontynuować naukę
podjętą w Polsce. Program szkoły jest zatwierdzony przez polskie
Ministerstwo Oświaty.

Wreszcie modlitwy wielu Polaków zostały wysłuchane. Polska szkoła w
Irlandii. Super, już współczuję tym dzieciom które będą tam chodzić.
Tworzy się kolejne polskie getto. Tym razem dla dzieci, zabierając im
jedyną szansę na wydostanie się z "zaklętego kręgu". Oczywiście język wykładowy - polski.

Czekam na kolejne "genialne" posunięcie.

Zajęcia pozaszkolne

Nie musisz się martwić, że Twojemu dziecku/dzieciom będzie się tutaj nudzić.
W Irlandii dużą popularnością cieszą się wsród dzieci szkolnych piłka i hurling.
Nawet w porze lunchu biorą kije do hurlinga i idą grać na boisko czy do parku.

Za inne zajęcia pozalekcyjne typu: basen, jazda konna, windsurfing, surfing,
zajęcia muzyczne, garncarstwo, malarstwo trzeba już zapłacić z własnej kieszeni.

Chyba, że posyłasz dziecko do prywatnej szkoły (za którą się dużo płaci), wtedy bardzo dużo zajęć "ponadprogramowych" jest już "za darmo".

Ale nie przejmuj się, każda szkoła ma prężnie działającą radę rodziców którzy
dbają o to aby ich dzieciom nie "działa się krzywda" w szkole. Są organizowane
wycieczki szkolne, festyny, konkursy, zajęcia dodatkowe często są subsydiowane przez szkołę i
rodzice ponoszą tylko część kosztów. Dzieci mają możliwość brania udziału w różnych konkursach
wiedzy i muzycznych. Naprawdę nie jest źle.

A co do Polonii - to jasne że się tworzy, wystarczy jak pójdziesz z dzieckiem do miasta. Od razu
natrafisz na Polaków.

Mój artykuł o lekarzach w gazeta.ie

Mój artykuł z gazeta.ie http://www.gazeta.ie/art/Lekarze-w-Irlandii_2.html

W Irlandii podstawową opiekę zdrowotną nad rodziną sprawuje General Practitioner, w skrócie GP. Jest to odpowiednik polskiego lekarza rodzinnego. Zajmuje się on opieką nad dziećmi, dorosłymi, kobietami w ciąży, daje skierowania do lekarzy specjalistów tzw. consultants.

Aby wybrać swojego GP, a powinniśmy go mieć, należy albo poszukać w książce telefonicznej pod General Practitioners, albo zwrócić się do swojej public nurse (pielęgniarki środowiskowej, szerzej o public nurse w następnym artykule), lub też do lokalnego oddziału Health Service Executive (HSE). Jeżeli korzystamy z książki telefonicznej, to musimy się przygotować na to, że w niektórych gabinetach usłyszymy: "przykro nam, ale doktor nie ma już miejsc". Niestety zdarza się to, jako że jeden GP nie może mieć więcej niż 2000 pacjentów. Natomiast z HSE lub od public nurse dostaniemy już listę lekarzy, którzy mają wolne miejsca. Następnie należy udać się do wybranego GP i zapisać się, czyli podać imiona i nazwiska członków rodziny.


Jeżeli nie jesteśmy posiadaczami medical card (o medical card szeroko w następnych artykułach), za każdą wizytę u naszego GP musimy zapłacić - obecnie jest to 50 euro. Płacimy również za wszystkie badania typu: badanie krwi, posiewy itd. Dostęp do GP jest raczej natychmiastowy, zwykle można zapisać się na następny dzień.


Problemy i to poważne zaczynają się wraz z dostępem do lekarzy specjalistów. Należy uwzględnić to przy przyjeździe do Irlandii!!!
Jeżeli nasze dziecko lub my wymagamy specjalistycznego leczenia, należy naprawdę bardzo poważnie pomyśleć o pozostaniu w Polsce. Nie straszę tu nikogo, tak tutaj to po prostu wygląda.

Droga do specjalisty wiedzie przez gabinet GP gdzie za wizytę płacimy 50 euro, wystawia nam on skierowanie. Mamy teraz dwa wyjścia: czekamy (bardzo długo czekamy...) na wizytę u lekarza "państwowego" albo decydujemy się na wizytę u specjalisty prywatnie - koszt 200 euro i czekamy również.
Generalnie na wizyty u "państwowych" lekarzy specjalistów czeka się od 6 nawet do 36 miesięcy. Ażeby nakreślić skalę problemu powiem, że na wizytę u "państwowego" lekarza neurologa w hrabstwie Clare czeka się 3 lata!!!

Jeżeli decydujemy się na wizytę u specjalisty prywatnie, to musimy liczyć się ze znacznym wydatkiem i koniecznie wykupić sobie prywatne ubezpieczenie, które pokryje nam, choć częściowo, poniesione koszty (o prywatnych ubezpieczeniach w następnych artykułach). Ale oczekiwanie nas nie ominie. Na wizytę prywatnie na przykład u lekarza ginekologa zaczekamy około 3 miesięcy, państwowo możemy czekać nawet rok. Jeżeli mamy prywatne ubezpieczenie to pamiętajmy, aby po każdej wizycie u GP lub lekarza specjalisty wziąć rachunek, bez tego nasz ubezpieczyciel nie zrefunduje nam poniesionych wydatków.


Przydatne informacje na temat skrótów lekarzy:

BAO Bachelor of Obstetrics bakalaureat (niższy stopień naukowy)
z położnictwa
BAO Bachelor of Optometry bakalaureat z optometrii (lekarz specjalista od wad wzroku)
BCh Bachelor of Surgery bakalaureat z chirurgii
BChD (BDS) - Bachelor of Dental Surgery bakalaureat z chirurgii szczękowej
BDSc - Bachelor of Dental Science bakalaureat z dentystyki
DCh Doctor of Surgery lekarz chirurg (wyższy stopień naukowy niż bakalaureat)
DChD (DDS) - Doctor of Dental Surgery lekarz, chirurg szczękowy
DDS - Doctor of Dental Sciences lekarz dentysta
DO - Doctor of Osteopathy lekarz osteopatii
DO - Doctor of Optometry lekarz optometra
DOrth - Diploma in Orthodontics lekarz ortodonta
MB Bachelor of Medicine bakalaureat z medycyny
MD - Doctor of Medicine lekarz medycyny
MD PhD Doctor of Medicine, Philosophy Doctor - lekarz, doktor nauk medycznych
MICGP Member of the Irish College of General Practitioners członek Irlandzkiego Stowarzyszenia Lekarzy GP
MRCGP Member of the Royal College of General Practitioners członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Lekarzy GP
MRCOG Member of the Royal College of Obstetricians and Gynaecologists członek brytyjskiego Stowarzyszenia Lekarzy Położników i Ginekologów

Mid-Western Regional Orthopaedic Hospital w Croom w hrabstwie Limerick.

Dzisiaj (11 sierpień 2006) chciałabym podzielić się z Wami, moimi wrażeniami z wizyty w szpitalu ortopedycznym z naszą Małą.


Otóż zaraz po przyjeździe do Irlandii, przyszła do nas public health nurse, która dostarczyła nam
książeczkę zdrowia i zaprosiła na ocenę naszej Córeczki do ich ośrodka zdrowia.
Według założeń ocena stanu zdrowia dziecka i jego rozwoju odbywa się:

1. Primary visit - zaraz po wypisaniu ze szpitala (dokonywana przez public health nurse)
2. 6 Week Health Check - w wieku 6 tygodni (dokonywana przez GP)
3. 3 Month Health Check - w wieku 3 miesięcy (dokonywana przez public health nurse)
4. 7-9 Month Health Check - w wieku między 7 a 9 miesięcy (dokonywana w lokalnej
health clinic przez area medical officer i public health nurse)
5. 18-24 MHC - dokonywana przez public health nurse
6. 3.3-3.5 Year Health Check - w wieku między 3.3 a 3.5 roku, dokonywana przez public health nurse.


Na przeglądzie 7-9 MHC nasza Córeczka miała 10 miesięcy, więc pewne przesunięcia w wieku
dziecka są spokojnie akceptowane. Wypytano nas tam o wszystko, między innymi o bioderka.
Jako że Madzia urodziła się z lekką dysplazją bioderka, która była od razu zauważona w szpitalu, a następnie leczyliśmy ją prywatnie z rewelacyjnym skutkiem, przed wyjazdem upewniliśmy się,
że wszystko jest w porządku. Opowiedzieliśmy to wszystko, chyba jednak pani nie ufała naszym
opowieściom za bardzo, bo za dwa miesiące dostaliśmy wezwanie na wizytę do Mid-Western Regional Orthopaedic Hospital w Croom w hrabstwie Limerick.

Jak więc łatwo można zuważyć - na wizytę czekaliśmy 2 miesiące, jest to jedyny szpital ortopedyczny na cały Mid- West. Aby dojechać tam, trzeba było oczywiście wziąć urlop, dojazd autem zajął nam prawie 2 godziny.
Wizytę mieliśmy wyznaczoną na 10.30. Do gabientu weszliśmy po 2 godzinach czekania. Nie mówiąc już o potwornych warunkach (malutka salka, grający cały czas telewizor, brak oddzielnej poczekalni dla małych dzieci i starszych ludzi, potworny brak organizacji, ludzie stojący na korytarzu, okropna ubikacja , ciasnota, jednym słowem brak pieniędzy widoczny na każdym kroku).

Na końcu jeszcze 20 minut czekania już w gabinecie, gdzie na 3 różnych leżankach osłoniętych zasłonkami leżały czekające osoby. To wszystko miał na głowie 1 lekarz. Muszę mu przyznać, był bardzo miły, potwierdził, że wszystko jest okej. Niesamowite podejście do pacjenta.

Po wyjściu ze szpitala czułam się tak, jakby mnie ktoś przepuścił przez magiel. Zastanawiałam się, po co tam jechaliśmy? Przecież wiedzieliśmy, że wszystko jest w porządku. No nic, tyle mojego marudzenia nad publiczną wizytą out-patient w szpitalu ortopedycznym w Croom.

Hipnoza a poród

Dzisiaj (10 sierpień 2006) znalazłam ciekawą stronę:

http://www.doulaireland.com/

O użyciu hipnozy do polepszenia jakości porodu. I teraz proszę na mnie nie krzyczeć - że szamaństwo itd.
Ciekawą rzeczą jest to, że szpitale w Irlandii nie wpuszczają na salę porodową tzw. birth advocates. Są
to kobiety specjalnie przeszkolone przez Doula, mają one pomagać w trakcie porodu, łagodzić ból, pokierować
zagubioną kobietą, w razie potrzeby użyć hipnozy. W Stanach podobno jest to stosowane z dużym pożytkiem
dla kobiet i dla noworodków.

W Irlandii natrafiono na podejrzany sprzeciw lekarzy i położnych. A dodam, że za birth advocates płaci sama
kobieta. O co chodzi? Czy obawiają się "nadzoru", utraty autorytetu? Dlaczego porody (dodam w ciąży niepowikłanej)
stały się w dzisiejszych czasach "procedurą medyczną"? Cieszy w związku z tym wzrost w Irlandii liczby porodów
domowych, choć w dalszym ciągu liczba midwives przeszkolonych i zajmujących się takimi porodami jest znikoma.

To tak lepiej niż w Polsce, gdzie poród w domu jest w dalszym ciągu dokonywany "nielegalnie".

Zabawy dla dzieci

Dzisiaj chciałabym polecić wszystkim (nie tylko dzieciom) fantastyczną stronę:

http://www.scoilnet.ie/default.aspx

W sekcji "students" możemy wybrać dział: primary i post primary.
Ilość przydatnych informacji na temat nauki w irlandzkiej szkole przyprawia o zawrót głowy.

A teraz najlepsze, zabawy dla dzieciaków, kapitalne, śliczne graficznie, mądre, rozwijające
angielskie słownictwo. GORĄCO POLECAM.

Przykład:
http://www.starfall.com/

Przepisywanie antybiotyków w Irlandii

Nasza Mała na szczęście nie chorowała nigdy na nic poważnego. Zarówno w Polsce jak i tutaj. Zawsze to były tylko katarki, przeziębienia, bez gorączki. Wystarczyło podawać Cebion, wapno w płynie, odciągać katar FRIDĄ (polecam gorąco, kupcie to przed wyjazdem do Irlandii, rewelacyjna rzecz do ściągania kataru, można zapomnieć o badziewnych gruszkach do noska).

Polecam stronę producenta:
http://www.skandprojekt.pl/frida/index_frida.htm

Jak przyjechaliśmy do Irlandii to Córeczka zaczęła nam częściej niż w Polsce zapadać na przeziębienia. Wystarczyło czasami pojechać nad morze,wyjść na spacer i katar był gotowy. Po jakimś czasie, gdzieś 4-6 miesięcy Mała wreszcie przyzwyczaiła się do tutejszego ostrego klimatu i teraz jest okej.

Niestety ja również zetknęłam się z opiniami, że to lekarze w Irlandii na wszystko dają antybiotyki. Nawet na wirusowe problemy. Fakt, że w Polsce też danie antybiotyku to jest najłatwiejsze według większości lekarzy wyjście. Byłabym bardzo ostrożna z podawaniem dzieciom antybiotyków. Jeżeli już to oczywiście w sytuacjach tego naprawdę wymagających. Wydaje mi się, że stosowanie leków z Polski, jeżeli są to witaminy, leki osłonowe, syropy na pewno nie zaszkodzi, a pomoże dziecku.

Jako dziecko przyjmowałam potworne ilości antybiotyków, zapisywane zupełnie bez sensu i dzięki temu na większość antybiotyków jestem teraz "oporna".

Przy zażywaniu antybiotyków bardzo ważne jest: dobranie dawki do wagi ciała dziecka, podawanie w ściśle określonych porach, czyli albo co 12 godzin, albo co 8. Odpowiednio dobrany czas zażywania antybiotyku - tak aby nie wywołać oporności.

Dla chętnych mam, które nie boją się "medycznych terminów" polecam bardzo ciekawy artykuł z Medycyny Praktycznej Pediatrii 2003/04. Do przeczytania:

http://www.mp.pl/artykuly/?aid=15281

Uzmysławia to skalę problemu.

Ściąganie w Irlandii??

Pewno każdy z Was pamięta lata szkolne - były trudne zadania, nielubiane przedmioty, czasami wstało się za poźno i nie zrobiło się zadania domowego. Pojawiał się problem - jak zrobić pracę domową w 5 minut na kolanie? Oczywiście był zawsze jakiś kolega, koleżanka którego można było poprosić o ściągnięcie. Jeżeli dał spisać to był dobry, wyluzowany i "swój". Kłopoty pojawiały się wtedy jeżeli, dajmy na to, koleżanka nie chciała dać spisać - bo na przykład w roziązywanie
trudnego zadania z ułamkami włożyła masę pracy - na przykład 1 godzinę i dodatkowo nie poszła się bawić na podwórko.

Wtedy doznawała klasowego ostracyzmu, była chamką, sobkiem, wywyższała się i zadzierała nosa. Wtedy dziecko w ten sposób wychowane miało pod górkę. A oczywiście problem oprócz podstawówki istniał również w liceum i na studiach. Ściąganie na egzaminach państwowych w Polsce również nie należy do rzadkości. I mógłby ktoś powiedzieć, kim jest taka osoba, jaka
nieużyta, mała, podła? Bo to przecież tylko parę ułamków, bo to tylko liczby, każdy ma dostęp przecież do tablic
trygonometrycznych itd. Tak jest w Polsce. Niektórzy przywieźli do Irlandii podobne myślenie, albo chcą je tutaj zaplantować.

A jak jest w Irlandii? Otóż zupełnie inaczej! Tutaj ściąganie jest jedną z najgorszych zbrodni jakich uczeń może się dopuścić. Tutaj ściąganie jest pojęciem rzadko występującym, a poproszenie przez polskie dziecko o "danie ściągnąć" spotkałoby się ze zrozumiałym zdziwieniem. Nie mówię już nawet o sytuacjach, kiedy za ściąganie na tutejszej maturze można wylecieć
z matury. I nikt nie będzie się tu litował nad taką osobą. Inna mentalność, inne podejście.

Antybiotyki i inne lekarstwa w czasie ciąży i laktacji

Co do antybiotyków - zawsze polecam sprawdzenie przepisanego leku, służyć pomocą
może świetna strona:

www.laktacja.pl/leki.html

Pamiętajmy, że w ciąży stosowanie jakichkolwiek leków musi być poprzedzone:

1. Konsultacją z lekarzem
2. Konsultacją z farmaceutą
3. Uważnym przeczytaniem ulotki informacyjnej
4. Wejściem na stronę informacyjną producenta leku
5. Sprawdzeniem informacji na stronie Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią

Należy pamiętać, że wiele wydawałoby się normalnych leków, w okresie ciąży przechodzi
do kategorii "zabronione" np. aspiryna.

Co do "zimnego chowu" niemowląt w Irlandii - rzeczywiście w Polsce zalecana dla niemowlaków
temperatura w pokoju wynosi 21-22 stopnie, tutaj 18. Nie oceniam tego, wydaje się jednak
że faktycznie dzieci irlandzkie są dzięki temu bardziej zahartowane.


Co do stosowania leków w trakcie ciąży - oprócz podanej przez mnie
strony Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią, można w zasadzie wszystko o lekach stosowanych w Irlandii i ich składzie znaleźć na stronie Irish Pharmaceutical Healthcare Association (IPHA):

http://www.medicines.ie/

Strona ta jest rewelacyjna ponieważ podaje szczegółowe dane odnośnie
działania lekarstw na dziecko, zarówno w ciąży jak i podczas karmienia
piersią.

Polecam również rozbudowaną linkownię.

Suplementacja witaminy D

W Irlandii nie zaleca się suplementacji witaminy D, dla noworodków i niemowląt.
W Polsce podawanie witaminy D jest zalecane wszystkim dzieciom. Tutaj samo kupno w aptece
witaminy D w płynie, coś jak odpowiednik na przykład Vigantolu (w Polsce na receptę)
urasta do problemu. Zresztą nastaw się, że zarówno Twój GP jak i farmaceuci przyjmą Twoją
ewentualną chęć suplementacji tej witaminy ze ździwieniem.

Teraz co zrobić?

Wydaje się, że dodatkowa suplementacja witaminy D, dla dzieci karmionych wyłącznie piersią do 6 miesiąca życia
jest dobrym rozwiązaniem. Polecałabym ją do 6 miesiąca życia dziecka oraz wtedy jeżeli (odpukać) okazałoby się, że musisz być na diecie bezmlecznej. Po 6 miesiącu można zrezygnować z suplementacji. Dziecko będzie jadło już wtedy "normalne" jedzenie więc nie ma się co martwić niedoborem.

Generalnie witamina d jest produkowana przez organizm, więc jeżeli będziesz wystawiać się po porodzie na słońce, jeść dużo ryb: łososia, sardynki, tuńczyka, makrelę - pić mleko, jeść sery, śmietanę, masło, jajka to w Twoim organiźmie będzie również dużo witaminy d, która z mlekiem przejdzie do Maluszka. Poza tym wystawiaj Maleństwo na słońce, wystarczy 10-20 minut dziennie. To nie musi być ostre słońce - które nawet nie jest wskazane, wystarczy lekkie, a Maluszek wyprodukuje sobie sam odpowiednio dużo witaminy D.

Natomiast jak już pisałam z kupnem "czystej" witaminy D, jeszcze w kroplach będą w Irlandii problemy.
Sprawdź czy dostaniesz coś takiego jak Poly Vi Sol, choć to też kompleks witamin
http://www.meadjohnson.com/professional/products/visol.html

Zawsze można przesłać małą paczkę z Polski, nie jest to aż tak kosztowne. Zwróć uwagę, że w Vigantolu niestety również używa się oleju arachidowego. Najlepszy byłby chyba wodny roztwór witaminy D3, do dostania w Polsce, tutaj obawiam się, że nie.


Różnica w podejściu do suplementacji witaminy D, ujawnia głębszy problem...
Jakości i poziomu irlandzkich studiów medycznych. Nie dziwię się, że polscy lekarze są tu tak cenieni. Naprawdę zaczynam się trochę martwić. Mam jednak nadzieję, że lekarze specjaliści pracujący w szpitalach to dobrzy fachowcy. Natomiast poziomu GP nie mogę z własnych (na szczęście skąpych) doświadczeń ocenić zbyt pozytywnie. Są milsi, mają więcej cierpliwości, podejście do pacjenta na "szóstkę" ale niestety zasób ich wiedzy nie robi na mnie wrażenia.

Wychodzi to na przykładzie tej wit.D, badania przeprowadzone wsród nastolatków w Irlandii Północnej wskazują na znaczne niedobory tej witaminy. Amerykańscy pediatrzy zalecają suplementację w miesiącach zimowych i wtedy jeżeli dziecko jest karmione piersią, lub sztucznie jeżeli wypija mniej niż 500 ml mieszanki mlecznej dziennie - a tu lekarz robi wielkie oczy.

Słowa Madzi

O tak, dziecię moje już opanowało (31 lipiec 2006) około 30 słów po polsku i dokładnie 4 po angielsku:
"dog, bird, up, down".

O dziwo po angielsku mówi słowa perfekt, natomiast po polsku niekiedy przypomina to "wyraz polskopodobny".

Zdolna jest niesamowicie!

PŁATNA opieka medyczna w Irlandii

1. Opieka medyczna w Irlandii jest PŁATNA dla wszystkich (dzieci też)

WYJĄTKI:

1. Jeżeli masz medical card to nie płacisz za opiekę medyczną dla siebie jak i Twoich dzieci. Za darmo masz wizyty u GP, wizyty u lekarzy specjalistów, leczenie w szpitalu, lekarstwa, badanie wzroku i słuchu. Natomiast nie ominie Cię baaardzo długie oczekiwanie do lekarzy specjalistów. Ale musisz mieć medical card - przeszukaj forum, były na ten temat dyskusje.
2. Nie ma czegoś takiego jak "państwowa przychodnia zdrowia" - są Health Centres które służą właśnie tym, którzy mają medical card.
3. Wszystkie dzieci mają zapewnione szczepienia za darmo, zarówno w wieku przedszkolnym, jak i szkolnym.
4. Dzieci w szkole przechodzą okresowe, darmowe badania stanu zdrowia (nie jest to regularna opieka medyczna)
przeprowadzane przez public nurse. Jeżeli podczas tych badań wyjdzie, że dziecko ma jakieś zaburzenia w zakresie, słuchu czy wzroku, czy inne zaburzenia rozwojowe jest leczone za darmo w specjalistycznej przychodni przyszpitalnej.
5. Za wszystkie wizyty u GP i lekarzy specjalistów, jeżeli nie masz medical card musisz płacić. I nie ma zmiłuj się...
6. Za lekarzy stomatologów dla siebie oraz dzieci również musisz płacić, chyba, że w szkole jest zakontraktowany lekarz stomatolog, ale to nie jest normą, albo jeżeli masz medical card.
7. Darmowe są: opieka nad ciężarną, poród, 2 wizyty public nurse u matki w połogu, 2 wizyty noworodka u GP, w ciągu pierwszych 6 tygodni po urodzeniu, oceniające jedynie rozwój dziecka (jeżeli dziecko zachoruje na coś to musisz płacić).

Madzi pierwsze samodzielne kroki

Dzisiaj (30. 07.2006) naprawdę nie wiem jak się nazywam. Dziecię na razie jedyne, wreszcie uznało, że chodzenie samodzielne jest w jej zasięgu i postanowiło wprawić nas w stan totalnego oszołomienia robieniem jak to określa: "tupa-tupa" łącznie z braniem zakrętów.

Córeczka nasza za tydzień kończy 1.5 roku, chodzi już od 9 miesiąca, ale cały czas jeno za rączkę. Taka psychiczna bariera. Jak się zapomniała, trzymała klocki w łapkach to okej - stała. Ale nie daj Boże powiedzieć jej, że stoi - od razu bam, na dupkę. Robiła też po parę kroków, ale nie było to samodzielne chodzenie - a dziś wreszcie chodzi sama !! Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa.

Polska książeczka zdrowia

Absolutnie nie musisz tłumaczyć całej książeczki zdrowia dziecka, problem pojawia się jeżeli dziecko choruje na jakąś chorobę przewlekłą.

Z dokumentów zdrowotnych faktycznie potrzebne będą: karta zdrowia dzieci ze szkoły, karta zdrowia dzieci z przychodni (koniecznie z wszystkimi wpisami o przebytych szczepieniach). Jeżeli dziecko cierpi na jakąś chorobę przewlekłą, konieczny jest WYRAŻNY wpis w karcie zdrowia dziecka na jaką chorobę dziecko cierpi (z podaną łacińską nazwą) od jakiego czasu choruje na nią, epikryza (czyli opis choroby i jej przyczyn), oraz podanie nazwy lekarstwa (lekarstw) którymi dziecko było leczone w Polsce łącznie z nazwą chemiczną leku.


Jeżeli Twoje dziecko chorowało jedynie na zwyczajowe przeziębienia, grypy, anginy to absolutnie nie ma potrzeby tłumaczenia książeczki zdrowia. Ale zabrać polską książeczkę zdrowia dziecka oraz kartę zdrowia ze szkoły dziecka powinnaś.


Co do szczepień - jeżeli wiesz dokładnie jakie Twoje dziecko przechodziło szczepienia, masz to zaznaczone wyraźnie w książeczce lub zapisałaś sobie to wcześniej - to bez problemu będziesz w stanie sama wpisać w irlandzkiej książeczce na stronie 23 przebyte przez Twoje dziecko szczepienia. Jest to bardzo proste ponieważ wpisujesz tylko daty przebytych szczepień (musisz jedynie wiedzieć w jakim czasie Twoje dziecko było szczepione i ile miało dawek szczepionki przeciwko danej chorobie). Pod spodem dopisujesz inne szczepienia, czyli w przypadku polskich dzieci - szczepionkę przeciwko Hepatitis B czyli wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, które jest w Polsce obowiązkowe. W Irlandii nie jest.

Pamiętaj również, że Twoje dziecko po przyjeździe do Irlandii będzie musiało zostać zaszczepione przeciwko Meningitis C oraz być może będzie musiało przyjąć dodatkową dawkę szczepionki przeciwko Hib (to zależy od wieku Twojego dziecka).

Natomiast jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości jakie Twoje dziecko przeszło szczepienia, albo obawiasz się, ze sobie nie poradzisz to udaj się do lekarza swojego dziecka i poproś o dokładne wpisanie wszystkich szczepionek, które dziecko przeszło. Zwróć jednak baczną uwagę na: nazwy CHORÓB łacińskie (chyba że lekarz zna angielskie odpowiedniki), dokładne daty szczepień oraz podanie jaki to był miesiąc lub rok życia dziecka. Pamiętaj, żeby lekarz nie wpisywał Ci nazwy szczepionki tylko nazwę choroby na którą uodparnia. Co Ci z tego, że będziesz miała wpisane: Infanrix hexa czy Hiberix jeżeli to nie identyfikuje od razu nazwy choroby. Często też w Polsce szczepi się dzieci szczepionkami innych producentów niż w Irlandii, więc lekarz może mieć problem.

Hity i kity w irlandzkich sklepach

Swojego czasu był na forum eDziecko wątek: hity i kity z naszych sklepów.
Tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby stworzyć taki spis tutaj.
Oczywiście dotyczyłby tylko produktów dla dzieci dostępnych w Irlandii.
Proszę wpisujcie co Wy i Wasze dzieciaki pokochałyście od razu,
co jest inne niż w Polsce, a na co nie wydacie nigdy więcej złamanego
centa. Jeżeli pamiętacie ceny produktów wpiszcie je, proszę. Mam nadzieję, że
pomoże to zaoszczędzić wiele czasu, pieniędzy i nerwów.
Spis jest oczywiście całkowicie subiektywny.




Hity

- jogurty Yeo Valley organic
- mleko modyfikowane Cow & Gate - 10 euro za pudełko 900 g.
- kaszki ryżowe czyste Cow & Gate
- kaszki smakowe na mleku (różne smaki) Heinz
- nakładka na toaletę dla dziecka miękka The First Years - 17 euro

Pamiętam, że sporo kłopotu po przeprowadzce do Irlandii
sprawiło mi znalezienie dobrych mokrych chusteczek do dziecięcej buźki.
W Polsce używałam chusteczek Nivei, tutaj są bardzo trudno dostępne.
Szukałam czegoś co jest hypoalergiczne, nieperfumowane...

Na początku zamawiałam Niveę, ale to było kłopotliwe.
W końcu dzięki zaprzyjaźnionej pani w aptece odkryłam coś naprawdę
dobrego - chusteczki Simple baby. Są w 100% wolne od barwników i zapachów.
Jedna paczka kosztuje 1.99 euro, w opakowaniu są 64 chusteczki. Rewelacyjne do
delikatnej skóry buźki, idealnie czyszczą z posiłków. Polecam.

Drugą Polecanką będą produkty Organix. Nasza mała uwielbia ich owocowe deserki
i wolne od cukru, przepyszne ciasteczka. Szczególnie polecam ciasteczka z serii Goodies. Często dzieci
domagają się czegoś słodkiego, warto dać im wtedy ciasteczko które pozbawione jest
cukru, a słodzone jest naturalnym sokiem owocowym. Zdrowe, pyszne i w dodatku
o walorach edukacyjnych: są w kształcie literek i zwierzątek. Do dostania również w Dunnsie
(oprócz sklepów wymienionych na stronie producenta).

Polecam stronę producenta:

http://www.organix.com/products/Goodies/Biscuits/Alphabet_Biscuits.cfm

Kity

- kaszki czyste ryżowe Milupa (otwarte opakowania w środku, wpadki z kontrolą zanieczyszczeń)
- pieluchy Huggies (w Polsce lubiane i bardzo dobrze tolerowane, tu potwornie uczuliły małą)

Mój artykuł o szczepieniach w gazeta.ie

http://www.gazeta.ie/art/Lekarze-w-Irlandii.html


Często mamy pytają się o szczepienia dzieci w Irlandii, nie wiedzą, czy dzieci będą musiały przejść jeszcze jakieś i w jakim czasie. Postaram się wobec tego napisać jak to wygląda na Zielonej Wyspie.

Po przyjeździe do Irlandii udajemy się lub dzwonimy albo do lokalnego health centre (ośrodek zdrowia) lub do lokalnego oddziału Health Service Executive (jest to jednostka administracyjna zajmująca się potrzebami zdrowotnymi lokalnej społeczności), numery i adresy znajdziemy w książce telefonicznej. Tam prosimy o wyznaczenie dla naszego dziecka public nurse (pielęgniarka środowiskowa). Wyznaczona public nurse (najbliższa naszemu miejscu zamieszkania) skontaktuje się z nami i dostarczy nam książeczkę zdrowia dziecka. Jest to podstawowy dokument, w którym zapisuje się jak w Polsce, wszystkie wizyty u lekarzy, jak również szczepienia i wyniki badań okresowych.

W Irlandii obowiązuje nieco inny kalendarz szczepień niż w Polsce. Na stronie 23 irlandzkiej książeczki znajdziemy coś takiego jak immunisation record. Porównując dokładnie, jakie dziecko miało szczepienia w Polsce (należy wziąć kalendarz wykonanych szczepień ze sobą do Irlandii!) uzupełniamy tabelki. Polecam to zrobić samemu, ponieważ szanse na poprawne przekonwertowanie "polskich" szczepień przez tutejsze public nurse są znikome.

Kalendarz szczepień obowiązujący w Irlandii (w nawiasach nazwy polskich odpowiedników):

1. Przy urodzeniu - BCG tuberculosis vaccine (przeciwko gruźlicy, dawana w szpitalu)

2. W 2. miesiącu życia "5 w 1" - Diphtheria, Tetanus, Whooping cough, Hib, Polio (błonica, tężec, krztusiec, Haemophilus Influenzae typ B, polio) oraz Meningitis C vaccine (przeciwko zapaleniu opon mózgowych, w Polsce nie stosowana)

3. W 4 miesiącu: to samo, co w 2 miesiącu

4. W 6 miesiącu: to samo, co w 2 miesiącu 5. Między 12 a 15 miesiącem - MMR - Measles, Mumps, Rubella (odra, świnka, różyczka) + Hib booster ("przypominająca" dawka szczepionki przeciwko Hib)

6. Między 4 a 5 rokiem życia "4 w 1" - Diphtheria, Whooping cough, Tetanus, Polio (błonica, krztusiec, tężec, polio) oraz szczepionka MMR

7. Między 11 a 12 rokiem - MMR - nie jest konieczna, jeżeli dziecko otrzymało już dwie dawki szczepionki przeciwko Measles, Mumps, Rubella (odrze, śwince, różyczce)

8. Między 10 a 14 rokiem BCG (przeciwko gruźlicy) - jeżeli dziecko nie jest uodpornione

9. Między 11 a 14 rokiem - Tetanus i Diphtheria (tężec, błonica)


Wszystkie szczepienia są za darmo u GP (General Practitioner, odpowiednik polskiego lekarza rodzinnego) a następnie w szkole. Oprócz szczepionki BCG wszystkie inne są dawane w nóżki, domięśniowo. Zwykle dziecko dostaje 2 zastrzyki podczas jednej wizyty. Przed szczepieniem rodzic dostaje do podpisania zgodę. Nie należy się niepokoić, jeżeli przed szczepieniem dziecka nie obejrzy lekarz, w Irlandii normalną praktyką jest ocena i dopuszczenie do szczepienia przez pielęgniarkę.


Co do szczepień w Irlandii, jest ich zdecydowanie mniej. W Polsce obowiązuje od 13 do 16 wizyt na szczepienia, od urodzenia do 19 roku życia. W Irlandii w zasadzie tylko 7 (wymienione przeze mnie powyżej szczepienia nr 7 i 8 mogą nie być konieczne). Poza tym państwo irlandzkie płaci za wszystkie wymienione przeze mnie szczepienia, w tym za Hib (za który w Polsce trzeba płacić) i szczepionkę przeciwko Meningitis C (zapalenie opon mózgowych). Nie ma w Irlandii natomiast obowiązkowych szczepień przeciwko: WZW typu B (żółtaczka typu B), WZW typu A (żółtaczka typu A) i na ospę wietrzną.

W Irlandii obowiązkowe szczepienia przeciwko żółtaczce państwo dopiero planuje wprowadzić, więc gorąco polecam zadbać o zabezpieczenie dziecka we własnym zakresie. Niestety żółtaczka w tutejszych szpitalach zdarza się. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości lub pytania, co do szczepień, możemy zwrócić się o pomoc do: lokalnego oddziału Health Service Executive (HSE), naszego GP lub public nurse.

Strony dla przyszłych mam i nie tylko

Niby do Irlandii wyjechało 5 tys. lekarzy, w tym 25% polskich anestezjologów, a ciągle jest problem ze znalezieniem polskiego lekarza w Irlandii. Rozumiem, że wolimy pójść do lekarza który mówi po polsku, jednak lepiej po prostu podszkolić swój medyczny angielski, poczytać i przełamać się idąc do lekarza irlandzkiego. Na razie znalezienie polskiego lekarza jest problematyczne, czasochłonne i nie zawsze jest to lekarz o potrzebnej nam specjalności. Jest dużo lekarzy GP i stomatologów, z ginekologami jest bardzo ciężko, o ile nie dramatycznie.

Wszystkim mamom, zarówno obecnym jak i przyszłym polecam stronki:
http://www.generalpediatrics.com/
nieoceniona pomoc dla mam - "Skorowidz pediatrii w pigułce"

http://www.coombe.ie/patient/faqs.html
strona z FAQ o ciąży, dużo przydatnego słownictwa

http://www.obgyn.net/
wszystko co związane z płodnością, niepłodnością, ginekologią, położnictwem i edykrynologią

http://www.sims.ie/infertility_info/terminology.asp
strona jednego z najlepszych ośrodków leczących niepłodność w Irlandii, bardzo rozbudowany słowniczek medyczny

Które dokumenty dziecka wziąć z Polski

NIE, nie musisz tłumaczyć wszystkich świadectw (możesz poprosić w szkole o pisemne potwierdzenie, że dziecko skończyło 2 klasę szkoły podstawowej i to przetłumaczyć). Jeżeli chcesz posłać dzieci do szkół katolickich to koniecznie przetłumacz świadectwa chrztu i komunii. Tłumaczenia oczywiście muszą być przysięgłe.

Z dokumentów zdrowotnych faktycznie potrzebne będą: karta zdrowia dzieci ze szkoły, karta zdrowia dzieci z przychodni (koniecznie z wszystkimi wpisami o przebytych szczepieniach). Jeżeli dziecko cierpi na jakąś chorobę przewlekłą, konieczny jest WYRAŻNY wpis w karcie zdrowia dziecka na jaką chorobę dziecko cierpi (z podaną łacińską nazwą) od jakiego czasu choruje na nią, epikryza (czyli opis choroby i jej przyczyn), oraz podanie nazwy lekarstwa (lekarstw) którymi dziecko było leczone w Polsce łącznie z nazwą chemiczną leku.

PPS Number dla dziecka

Dziecku przysługuje odrębny od rodziców numer PPS. O PPS Number należy wystąpić dla każdego członka rodziny który przyjechał do Irlandii. O PPS Number występuje się do lokalnego Social Welfare Office. Potrzebne dokumenty to paszport dziecka, dokument potwierdzający miejsce zamieszkania (umowa najmu na nazwisko rodzica) + podpisane oświadczenie, że dziecko z nami mieszka. O PPS Number dla dziecka występuje się od razu: po urodzeniu dziecka w Irlandii albo po przyjeździe dziecka do Irlandii.

One-Parent Family Payment

One-Parent Family Payment - jest to zasiłek przysługujący osobie, która samotnie wychowuje dziecko (dzieci). Nie ma znaczenia czy jest to ojciec czy matka. Osoba starająca się o ten zasiłek może być: wdową, osobą rozwiedzioną, żyjącą w separacji, osobą której małżeństwo zostało unieważnione, osobą niezamężną. Aby otrzymać ten zasiłek należy spełnić liczne warunki, a także jeżeli jest się osobą rozwiedzioną lub niezamężną wystąpić z roszczeniem o alimenty do drugiego rodzica dziecka (ojca lub matki).

Zasady przyznawania:

1. Trzeba sprawować wyłączną opiekę nad co najmniej jednym dzieckiem w wieku poniżej 18 lat, lub w wieku 18 - 22 jeżeli uczy się w pełnym wymiarze godzin.
2. Dziecko (dzieci) muszą żyć z osobą występującą o zasiłek.
3. Rodzic nie żyje w konkubinacie
4. Rodzic zarabia 375 euro lub mniej na tydzień.
5. Trzeba przejść socjalny test uwzględniający: zarobki, inne ewentualne dochody, wartość jakichkolwiek posiadłości innych niż zajmowany dom, posiadane oszczędności, dochody z inwestycji.

Jeżeli żyje się w separacji lub jest się po rozwodzie:
- od chwili separacji musiały minąć co najmniej 3 miesiące
- należy wystąpić o alimenty do partnera
- alimenty są niewystarczające

Jeżeli jest się osobą niezamężną należy:
- wystąpić o alimenty do ojca (matki) dziecka
- być rodzicem wychowującym dziecko

Wysokość One-Parent Family Payment:

Rodzic poniżej 66 lat - 165.80 euro na tydzień
Rodzic w wieku 66 lat i powyżej 66 lat - 182.00 euro na tydzień

Dodatkowo One-Parent Family Payment zwiększa się:

- O 19.30 euro tygodniowo na każde dziecko
- Jeżeli rodzic dziecka jest w wieku 80 lub więcej lat o 10 euro tygodniowo
- Jeżeli rodzic dziecka ma lat 66 lub więcej i żyje na ściśle określonych irlandzkich Wyspach o 12.70 euro tygodniowo

Osoby które zarabiają do 146.50 euro tygodniowo kwalifikują się do One-Parent Family Payment w pełnej wysokości. Natomiast osoby zarabiające między 146.50 a 375 euro na tydzień mają prawo do pomniejszonego One-Parent Family Payment.

O One-Parent Family Payment należy wystąpić generalnie w ciągu 3 miesięcy od zostania osobą uprawnioną. Jeżeli jest się osobą w separacji lub po rozwodzie to w ciągu 6 miesięcy (w separacji należy być co najmniej od 3 miesięcy w chwili wystąpienia o zasiłek).

Aby uzyskać One-Parent Family Payment należy wypełnić w lokalnym social welfare office formularz OFP1. Tam też można uzyskać wszelkie informacje o tym zasiłku.

Zasiłki na dzieci

W Irlandii istnieje następująca pomoc państwa dla rodziców dzieci, jak również dla samotnych rodziców:
1. Child Benefit
2. Early Childcare Supplement
3. One-Parent Family Payment

1. Child Benefit - jest to rodzaj zasiłku przysługującego na każde dziecko w wieku do 16 lat, lub do lat 19 - jeżeli w dalszym ciągu uczy się w pełnym wymiarze godzin. Przed wyjazdem z Polski należy się koniecznie zaopatrzyć w pełny odpis aktu urodzenia dziecka (dzieci), a następnie dokonać tłumaczenia przysięgłego (tłumaczenia przysięgłego dokonuje jedynie uprawniony do tego tłumacz przysięgły).

O Child Benefit należy wystąpić w ciągu 6 miesięcy od: - urodzenia dziecka
- przysposobienia dziecka
- przyjazdu do Irlandii

Istotny jest przyjazd całej rodziny, obojętnie czy jest ona pełna czy też nie.

Wysokość Child Benefit wynosi od kwietnia 2006:

jedno dziecko - 150 euro
dwoje dzieci - 300 euro
troje dzieci - 485 euro
czworo dzieci - 670 euro
pięcioro dzieci - 855 euro
sześcioro dzieci - 1040 euro
siedmioro dzieci - 1225 euro

Jeżeli matka urodziła bliźniaki to przysługuje jej Child Benefit w wysokości 1.5 raza większej niż na dwójkę dzieci. Jeżeli urodziła trojaczki lub czworaczki to Child Benefit jest wypłacany w wysokości dwa razy większej.

Dodatkowo matka wieloraczków dostaje jednorazowy dodatek w wysokości 635 euro. A każda matka lub opiekun dalsze 635 euro gdy dziecko (dzieci) skończą 4 i 12 lat.

Należy zwrócić uwagę, że podanie fałszywych danych skutkuje bardzo wysoką grzywną lub więzieniem do lat 3.

Aby dostać Child Benefit należy udać się do lokalnego Social Welfare Office, z aktem urodzenia dziecka i wypełnić:
- formularz CB1 jeżeli pierwszy raz składamy podanie o Child Benefit
- formularz CB2 jeżeli występujemy po raz kolejny.

Od Child Benefit nie trzeba płacić podatku.


2. Early Childcare Supplement - jest to zasiłek dla rodziców dzieci poniżej 6 roku zycia, wprowadzony dopiero w 2006 roku.
Jest on wypłacany w wysokości 250 euro za każdy pełny kwartał (od urodzenia dziecka lub od sprowadzenia się do Irlandii) wszystkim rodzicom lub opiekunom dzieci poniżej 6 roku życia, którzy otrzymują również Child Benefit. Pełny roczny zasiłek wynosi 1000 euro na każde dziecko. Jeżeli dziecko ukończy 6 lat zasiłek przestaje być wypłacany.

Early Childcare Supplement jest również zwolniony z podatku. Aby otrzymać ten zasiłek nie składa się żadnych podań. Każdy rodzic lub opiekun otrzymujący Child Benefit automatycznie go otrzyma.

Back to School Clothing & Footwear Scheme, School Books Scheme

Dzisiaj chciałabym napisać nieco o pomocy państwa irlandzkiego w kwestii zakupu mundurków szkolnych i obuwia oraz książek. Szkoły państwowe w Irlandii są "darmowe", co nie znaczy jednak, że nie będziemy musieli ponosić żadnych kosztów związanych z posłaniem dzieci do szkoły. Uczniowie muszą płacić za: książki, opłaty egzaminacyjne, "komitet rodzicielski", mundurki i obuwie. Aby pomóc rodzinom o niskich dochodach w udźwignięciu tych kosztów, które są niemałe, szczególnie przy licznej gromadce dzieci, państwo irlandzkie wprowadziło dwa programy: Back to School Clothing & Footwear Scheme (pomoc w zakresie mundurków i obuwia) oraz School Books Scheme (pomoc w zakresie podręczników).

Back to School Clothing & Footwear Scheme jest to program uruchamiany od 1 czerwca do 30 września każdego roku przez lokalne oddziały HSE (Health Service Executive). Ma na celu dofinansowanie rodziców o niskich dochodach, tak aby mogli ponieść koszty wyposażenia dzieci w mundurki i obuwie szkolne. Rodzic lub opiekun dziecka musi spełniać szereg warunków aby zakwalifikować się do tego programu:

1. Otrzymuje zasiłek z Social Welfare (włączając także Family Income Supplement) albo zasiłek z HSE Area
lub
2. Bierze udział w employment scheme
lub
3. Bierze udział w określonym kursie dokształcającym
lub
4. Bierze udział w Area Partnership Scheme
lub
4. Bierze udział w kursach dla bezrobotnych FÁS, Fáilte Ireland lub LES.

Dochód na tydzień rodziny nie może przekraczać określonych limitów:

Dla dwójki rodziców z jednym dzieckiem - dochód nie większy niż 441.40 euro
z dwójką dzieci - 460.70 euro
z trójką dzieci - 480 euro
z czwórką dzieci - 499.30
dochód zwiększa się o 19.30 euro na każde dziecko powyżej 4.

Dla samotnych rodziców z jednym dzieckiem dochód nie większy niż 314.90 euro
z dwójką dzieci - 336.50 euro
z trójką dzieci - 358.10 euro
z czwórką dzieci - 379.70 euro
dochód zwiększa się o 21.60 euro na każde dodatkowe dziecko powyżej 4.


Back to School Clothing & Footwear Scheme jest wypłacany w w wysokości 120 euro na każde dziecko w wieku od 2 do 11 lat i w wysokości 190 euro na każde dziecko w wieku od 12 do 17 lat. Na "dzieci" w wieku 18-22 lata także przysługuje zasiłek w wyższej wysokości, jeżeli uczęszczają do szkoły w pełnym wymiarze godzin.

Aby zostać zakwalifikowanym do tego programu należy się skontaktować z Community Welfare Officer (CWO) w swoim lokalnym health centre. Jeżeli dostaniemy odmowę możemy się odwołać do Appeals Officer w naszym Health Service Executive Area, podając powody naszego odwołania.


School Books Scheme (pomoc w zakresie podręczników), jest skierowany do rodziców uczniów uczęszczających do państwowych szkół primary i post- primary, którzy mają niski dochód lub doświadczają finansowych trudności.

O tym kto zostanie zakwalifikowany do tego programu decyduje dyrektor szkoły do której uczęszcza nasze dziecko. Generalnie szansę na pomoc mają dzieci których rodzice lub opiekunowie: dostają zasiłek z Social Welfare, mają niski dochód, otrzymują Family Income Supplement, otrzymują Back to School Clothing & Footwear Scheme, doświadczają finansowych trudności związanych na przykład z przedłużającą się chorobą głównego żywiciela rodziny. Jeżeli rodzina posiada medical card nie oznacza to, że automatycznie zostanie zakwalifikowana do School Books Scheme. Dyrektor szkoły ma tutaj pełną dowolność w podjęciu decyzji, które dzieci dostaną pomoc.

Wszelkiej informacji dostarcza dyrektor szkoły do której uczęszcza nasze dziecko, do niego również należy składać podania w tej sprawie.

Irish Cervical Screening Programme (ICSP)

Dzisiaj o temacie, który wydaje się nie związany z dziećmi, ale tylko pozornie, czyli o Irish Cervical Screening Programme (ICSP).

Co to jest ICSP?

Jest to program umożliwiający bezpłatne poddanie się badaniom cytologicznym wszystkim kobietom w wieku 25 - 60 lat, mieszkającym na terenie Mid - Western Health Board. Dlaczego o tym piszę: po pierwsze badanie cytologiczne powinna przynajmniej raz na 5 lat (najlepiej częściej) zrobić sobie każda kobieta, po drugie i najważniejsze jest to jedno z podstawowych badań przy staraniu się o maluszka.

Kobiety żyjące na środkowym zachodzie miały to szczęście, że zostały wytypowane jako pierwsze do tego programu w październiku 2000 roku. Miało to umożliwić przetestowanie programu tak, aby objąć darmowym badaniem raz na 5 lat wszystkie kobiety w Irlandii w wieku 25 - 60 lat. Niestety program w dalszym ciągu za darmo jest tylko na obszarze Mid - West. W pozostałych rejonach kraju za cytologię trzeba zapłacić.

Cytologię, czyli smear test można zrobić u swojego GP, a także w klinikach: planowania rodziny, HSE (Health Service Executive) lub gabinetach ginekologicznych.

Jeżeli mieszkamy na terenie Mid - West możemy zadzwonić pod numer 1850 252 600 lub wejść na stronę www.icsp.ie
aby się zarejestrować w programie. Można też wypełnić formularz zgłoszeniowy, który znajdziemy w gabinecie naszego GP. Zarejestrowane kobiety dostaną zaproszenie do bezpłatnego wykonania cytologii. Badanie trwa około 5 minut, jest bezbolesne. Na wyniki obecnie poczekamy od 12 do 14 tygodnii. Cytologię ocenia się w Irlandii nie według skali Papa (czyli tak jak w Polsce), a według bardziej dokładnej. Najbardziej pożądany rezultat to: cytology patern P2, management recommendation R1, R2 lub R3.

Cytologia ma na celu wczesne wykrycie zmian w obrębie szyjki macicy. Rak szyjki macicy jest wywoływany przez Human papillomavirus (HPV). I tu jest dobra wiadomość: firma Merck wypuściła na rynek szczepionkę przeciwko 4 typom wirusa HPV. Szczepionka nazywa się Gardasil i jest dostępna dla dziewcząt i kobiet od lat 9 do 26.

Więcej informacji na stronie: http://www.gardasil.com/

Pomyślcie o tym koniecznie, nie tylko dla swoich dzieci ale także dla siebie...

Imiona i ich zmiana

W Irlandii nie ma takiej biurokracji jak w Polsce (gdzie raczej należy posługiwać się imieniem widniejącym w akcie urodzenia) i można używać dowolnego imienia, jak również imienia własnego w angielskim lub irlandzkim brzmieniu.

W ogóle system dotyczący imion i nazwisk w Irlandii jest bardzo ciekawy. Nie ma obowiązku (no w Polsce niby też nie ma) zmiany nazwiska po wyjściu za mąż. Bez problemu można zostać przy swoim i żadna pani urzędniczka w UC nie będzie nam wchodzić z butami: "a dlaczego..., a tak chyba nie można, a ja pójdę się zapytać..." Tak samo ze skrótami: "Miss", "Ms", "Mrs" określają one czy kobieta jest zamężna czy nie, ale również nie ma żadnego prawnego obowiązku używania jakiegoś konkretnego skrótu. Można być zamężną i być Miss.

Natomiast jedyną możliwością na zmianę imienia i nazwiska zgodnie z wymogami prawa na inne (na przykład gdyby Polak chciał sobie zmienić na irlandzko lub angielsko brzmiące) jest instytucja Deed Poll... Ale to już inna historia...

Najbardziej popularne irlandzkie imiona

Jakie imię nadać dziecku urodzonemu już tutaj, ale z rodziców Polaków? Naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, tyle różnych opcji trzeba wziąć pod uwagę... Czy zostajemy, czy może jednak wracamy? Polskie imiona będą może stanowić kłopot dla dziecka, kiedyś w przyszłości... w szkole, pracy. Będą go jednoznacznie szufladkować. Czy zastanawiacie się nad tym nadając imiona swoim maleństwom?

Pomóc mogą fajne stronki: http://www.ireland-information.com/heraldichall/irishgirlsnames.htm o najbardziej popularnych irlandzkich imionach dla dziewczynek oraz

http://www.ireland-information.com/heraldichall/irishboysnames.htm o najbardziej popularnych irlandzkich imionach dla chłopców

Język irlandzki na maturze

Wyjaśniłam (przynajmniej mam taką nadzieję) sprawę z językiem irlandzkim na Leaving Certificate bezpośrednio u źródła, czyli w Departamencie Edukacji i Nauki.

Faktycznie zdawanie tego języka jest obowiązkowe dla wszystkich uczniów, zarówno na Junior Certificate jak i na Leaving Certificate. Ale są wyjątki:

- uczniowie którzy do 11 roku życia pobierali naukę w Irlandii Północnej lub poza Irlandią;
- uczniowie którzy uczęszczali do primary lub secondary school w Irlandii, następnie przez co najmniej 3 lata uczyli się zagranicą i ponownie zostali zapisani do szkoły w Irlandii, a mają w chwili ponownego zapisu więcej niż lat 11;
- uczniowie z specific learning disability,
- uczniowie z general learning disability.


Swoją drogą według USS (Union of secondary students) wprowadzenie języka irlandzkiego jako obowiązkowego na L.C było poważnym błędem, który skutkuje teraz niechęcią do rodzinnego języka u większości uczniów, a program nauki został określony jako nudny.

Jaką szkołę wybrać?

Przychodzi taki moment kiedy nasze dziecko kończy 4 lata i wtedy zaczyna się problem... jaką szkołę wybrać?
Pomocy w tym nader trudnym i stresującym przedsięwzięciu może nam dostarczyć strona Department of Education and Science

http://www.education.ie/home/home.jsp?pcategory=10917&ecategory=12016&language=EN


Na stronie tej znajdziemy kompletny, aktualny spis wszystkich 3293 primary school i 741 post-primary school (te ostatnie z podziałem na Vocational, Secondary i Community & Compehensive).

Na stronie tej, po prawej stronie, w Associated Documents znajdziemy także listę prywatnych post primary schools w Irlandii.

Leaving Certificate Established

Co do ilości przedmiotów zdawanych: na Leaving Certificate Established (czyli najbardziej popularnym) zdaje się "co najmniej" 5 przedmiotów. Na większości uniwersytetów wymaga się na przykład 6 zdanych przedmiotów na odpowiednich poziomach i z odpowiednimi ocenami.

Wszelkie informacje o studiach można wyszukać na stronie: http://www.education.ie/home/home.jsp?pcategory=27173&ecategory=27173&language=EN

Szpitale położnicze

Rzeczywistość medyczna w Irlandii wygląda niestety szaro i to dosłownie...
Według najnowszego Euro Health Consumer Index 2006, Irlandia na 26 państw (25 państw Unii Europejskiej + Norwegia) znajduje się na przedostatnim miejscu!!!

Jesteśmy między Łotwą, która zajęła 24 miejsce, a Litwą która zajęła ostatnie. Polska zajęła 21 miejsce. Jeżeli uwzględnić okresy oczekiwania na dostanie się do lekarza, jeszcze gorzej jest jedynie w Finlandii. Najlepiej wypadła Francja, druga jest Holandia, a trzecie miejsce zajęły Niemcy, ich system opieki zdrowotnej jest najwyższej jakości i najbardziej przyjazny dla pacjenta.


Czy można powiedzieć, że te wyniki dziwią? Nie, zdecydowanie nie. Każdy kto tutaj żyje, potwierdzi tragiczny poziom usług medycznych. I nie mam na myśli poziomu medycyny jako takiej, a tylko dostęp do tejże.

Podam przykład: Hrabstwo Clare liczy prawie 90 tys. mieszkańców. Ile w roku 2005 urodziło się tutaj dzieci? 10!! Dosłownie dziesięć małych bebików. Dlaczego? Bo w Hrabstwie Clare nikomu nie przyszło do głowy, żeby w jednym z tutejszych szpitali założyć oddział położniczy. Wyobrażacie to sobie??! 90 tys. mieszkańców, a kobietki jak chcą rodzić to muszą jeździć albo do Galway albo do Limerick. W Ennis, które jest stolicą Co. Clare jest 1 (słownie jeden) państwowy lekarz ginekolog - położnik. Nie muszę chyba opisywać jak trudno się do niego dostać...

No dobra, ponarzekałam sobie. A propos szpitali, dzisiaj trochę adresów szpitali które mają oddziały położnicze:

Midwestern Health Board:
St. Munchin's Regional Maternity Hospital Limerick
Adres: Ennis Road, Limerick
Telefon: 061-483148
Fax : 061-326086

Western Health Board:
Univesity College Hospital Galway
Adres: Newcastle Road, Galway
Tel: 091-524222
Fax : 091-520316

Mayo General Hospital
Adres: Westport Road Castlebar Co. Mayo
Tel: 9490-21733
Fax : 9490-21454

Portiuncula Hospital
Adres: Portiuncual Hospital, Ballinasloe Co. Galway
Tel: 090 - 9648200
Fax : 090 - 9642916

Przedmioty nauczania w irlandzkich szkołach

Dzisiaj trochę o tym jakie przedmioty są nauczane w irlandzkich szkołach.


W okresie primary school, 12 przedmiotów:

Irish
English
Mathematics
History
Geography
Science
Visual Arts
Music
Drama
Physical Education
Social, Personal and Health Education
Relationship and Sexuality Education


W okresie secondary, junior (28 przedmiotów):

Irish
English
Mathematics
History
Geography
Latin
Greek
Classical Studies
Hebrew Studies
French
German
Spanish
Italian
Science

Technology
Home Economics
Music
Art, Craft, Design
Materials Technology (Wood)
Metalwork
Technical Graphics
Business Studies
Typewriting
Environmental and Social Studies
Civic, Social and Political Education
Religious Education
Physical Education
Social, Personal and Health Education


Z wszystkich tych przedmiotów można zdawać Junior Certificate oprócz: Physical Education, Social, Personal and Health Education. Religious Education można zdawać lub nie, to zależy od kandydata.

W okresie secondary, senior (34 przedmiotów):

Irish
English
Mathematics
Applied Mathematics
French
German
Spanish
Italian
Russian
Japanese
Arabic
Latin
Ancient Greek
Classical Studies
Hebrew Studies
History
Geography


Physics
Chemistry
Biology
Physics and Chemistry
Agricultural Science
Home Economics
Business
Accounting
Economics
Art
Music
Religious Education
Construction Studies
Engineering
Technical Drawing
Agricultural Economics
Economic History

Wszystkich tych przedmiotów można się uczyć i zdawać na Leaving Certificate na dwóch poziomach: Ordinary (zwykły) i Higher (wyższy). Irlandzkiego i matematykę można się uczyć i zdawać również na poziomie Foundation (podstawowy).



Wybór przedmiotów jest jak widać bardzo szeroki i zdecydowanie wykracza poza przedmioty nauczane w polskich szkołach.

GP

W Irlandii podstawową opiekę zdrowotną nad rodziną sprawuje General Practitioner, w skrócie GP. Jest to odpowienik polskiego lekarza rodzinnego. Zajmuje się on opieką nad dziećmi, dorosłymi, kobietami w ciąży, daje skierowania do lekarzy specjalistów tzw. consultants.

Aby wybrać swojego GP, a powinniśmy go mieć, należy albo poszukać w książce telefonicznej pod General Practitioners, albo zwrócić się do swojej public nurse, lub też do lokalnego oddziału Health Service Executive. Jeżeli korzystamy z książki telefonicznej to musimy się przygotować na to, że w niektórych gabinetach usłyszymy: "przykro nam, ale doktor nie ma już miejsc". Niestety zdarza się to, jako że jeden GP nie może mieć więcej niż 2000 pacjentów. Natomiast z HSE lub od public nurse dostaniemy już listę lekarzy, którzy mają wolne miejsca. Następnie należy udać się do wybranego GP i zapisać się, czyli podać imiona i nazwiska członków rodziny.


Jeżeli nie jesteśmy posiadaczami medical card, za każdą wizytę u naszego GP musimy zapłacić - obecnie jest to 50 euro. Płacimy również za wszystkie badania typu: badanie krwi, posiewy itd. Dostęp do GP jest raczej natychmiastowy, zwykle można zapisać się na następny dzień.


Problemy i to poważne zaczynają się wraz z dostępem do lekarzy specjalistów. Należy uwzględnić to przy przyjeździe do Irlandii!!!
Jeżeli nasze dziecko lub my wymagamy specjalistycznego leczenia, należy naprawdę bardzo powaźnie pomyśleć o pozostaniu w Polsce. Nie straszę tu nikogo, tak tutaj to po prostu wygląda.

Droga do specjalisty wiedzie przez gabinet GP - 50 euro, wystawia nam on skierowanie i mamy teraz dwa wyjścia: czekamy (bardzo długo czekamy...) albo decydujemy się na wizytę u specjalisty prywatnie - 200 euro i czekamy również.
Generalnie na wizyty u lekarzy specjalistów czeka się od 6 - do 24 miesięcy. I tu nie żartuje. Na wizytę państwową u lekarza neurologa w hrabstwie Clare czeka się 3 lata!!!

Jeżeli decydujemy się na wizytę u specjalisty prywatnie to musimy mieć sporo pieniędzy i koniecznie wykupić sobie prywatne ubezpieczenie - około 100 euro miesięcznie na rodzinę w zależności od wybranego planu i firmy. Ale oczekiwanie nas nie minie, na wizytę na przykład u ginekologa zaczekamy około 3 miesięcy (państwowo możemy czekać nawet rok).

Niestety dostęp do służby zdrowia w Irlandii jest jeszcze gorszy niż w Polsce, a wydawało się to niemożliwe.

Transition Year Programme

Dzisiaj chciałabym napisać o ciekawej części irlandzkiego systemu oświaty czyli o Transition Year Programme.


Uczniowie irlandzkich secondary schools po zdaniu swoich pierwszych egzaminów (Junior Certificate Examination) a przed rozpoczęciem cyklu seniorskiego, mogą poświęcić jeden rok na Transition Year Programme. Nie ma ta instytucja odpowiednika w polskim systemie oświaty. W skrócie jest to rok nauki, ale nie wlicza się on do 3 letniego cyklu seniorskiego. Jest to czas na osiągnięcie "naukowej dojrzałości", na okrzepnięcie i zastanowienie się co dalej. Kim chcę być, co chcę studiować, z czego jestem dobry, jakie są moje mocne strony. Na to ma odpowiedzieć sobie uczeń podczas tego roku. Uczniowie dalej uczą się pewnych podstawowych przedmiotów, ale mają możliwość zbadania innych, poszerzenia swoich horyzontów, rozwijania umiejętności personalnych. Każda szkoła ma swój Transition Year Programme. Większość uczniów bierze w nim udział, choć zdarza się, że nie wszyscy.

Myślę, że to naprawdę wspaniała inicjatywa, takie umożliwienie młodym ludziom rozeznania siebie, spróbowania się z różnymi zagadnieniami. Na pewno procentuje to później w dorosłym życiu.

Secondary school

Pisałam już, że obowiązek szkolny w Irlandii dotyczy dzieci w wieku od 6 do 16 lat. Dzieci po primary school, idą do secondary school w wieku zwykle 12 lat. Drugi poziom edukacji dzieli się na dwa okresy: trzyletni okres (Junior) i dwu lub trzy letni okres (Senior).
Po zakończeniu swojego czasu nauki Juniorzy przystępują do egzaminów: Junior Certificate Examination (jest to odpowiednik dawnej polskiej małej matury). Po jego zdaniu przechodzą do Seniorów. Zdaje się minimum 5 przedmiotów, w tym obowiązkowo trzy podstawowe (angielski, irlandzki i matematykę). Pozostałe egzaminy zdaje się z wybranych przez siebie przedmiotów nauczanych w szkole. Ze zdawania irlandzkiego są zwolnione dzieci, które zaczęły uczęszczać do szkoły w Irlandii po 11 roku życia. Również niektóre osoby mogą na tym etapie zakończyć swoją edukację.

Po zakończeniu okresu nauki Seniorzy zdają: Leaving Certificate Examination. Zwykle zdaje się go między 17 a 18 rokiem życia, jest to odpowiednik matury polskiej. Nie jest konieczne zdawanie języka irlandzkiego, jeżeli ktoś nie chce iść na studia pedagogiczne lub związane z administracją publiczną lub jeżeli zaczął naukę w szkole irlandzkiej po 11 roku życia. Można wybrać rodzaj matury pomiędzy trzema Leaving Certificate Programmes:

1. Leaving Certificate Programme - jest to najbardziej popularny rodzaj matury, zdaje się co najmniej 5 przedmiotów. Dostanie się na studia zależy od ilości punktów uzyskanych na tym egzaminie.
2. Leaving Certificate Vocational Programme (LCVP) - przypomina maturę zdawaną w technikum, zdaje się 5 przedmiotów w tym dwa zawodowe oraz jeden język obcy. Można później starać się o przyjęcie na studia.
3. Leaving Certificate Applied - nie można studiować, natomiast można chodzić na zajęcia Post Leaving Certificate (odpowiednik szkół pomaturalnych).

Maksymalna liczba punktów uzyskanych na Leaving Certificate Examination to 600. Każdy uniwersytet określa jaka liczba punktów jest konieczna aby dostać się na dane studia. Nie ma już odrębnych egzaminów na studia. Proces rekrutacji prowadzi CAO: http://www.cao.ie/

Leki antyhistaminowe i witaminy

Z leków antyhistaminowych bez recepty można spokojnie w Irlandii dostać Zyrtec, preparaty loratadyny np. Claritin, Alavert, producent Wyeth. Niestety Alavert jest dla dzieci powyżej 6 roku życia.


Niestety z niektórymi lekarstwami tu jest problem. Nie ma czystej witaminy D3 w kroplach, w ogóle nie zaleca się podawania tej witaminy i innych witamin z grupy D dzieciom w Irlandii. W Polsce właśnie się zaleca suplementację. Jasne, zawsze można powiedzieć, żeby wystawić dziecko na słońce, albo żeby jadło (piło) tran. Niestety moja córeczka na tran według opisu rewelacyjny dla dzieci Eskimo Kids o smaku Tutti Frutti, czyli po ludzku guma donald, zareagowała buntem i totalną abstynencją tranową. W sumie nie dziwię się biednemu dziecku.
A słońca też tu nie ma wiele więcej niż w Polsce. W ogóle z preparatami w kroplach jest problem. Jeżeli jest już wit. D, na przykład w takim Abidecu (zestaw witamin w kroplach) to "ciołki farmaceutyczne" musiały dodać do tego olej z orzechów, a wiadomo, że dzieci do 5 roku życia powinny unikać orzechów, szczególnie dzieci alergiczne!

Witaminy C w kroplach typu polskiego Cebionu nie ma w ogóle, tak samo wapna. Pan w mojej aptece, skądinąd przemiły, bardzo się dziwił po co mi wapno i czy mam receptę, bo oni mają to tylko na receptę (pewno takie wapno w ampułkach).
Tak więc te lekarstwa zawsze dobrze przywieźć z Polski albo poprosić rodzinę o przysłanie lub przywiezienie.

Kiedy TRZEBA posłać dziecko do szkoły?

Istnieją dwa pojęcia: obowiązek szkolny i nieobowiązkowa możliwość posłania dziecka do zerówki lub przedszkola.

Obowiązek szkolny to konieczność posłania dziecka do pierwszej klasy, jest to regulowane przez irlandzkie prawo. Obowiązek szkolny dotyczy dzieci w wieku od 6 do 16 lat. Czyli jeżeli dziecko ma 6 lat to musi pójść do szkoły. Natomiast nie ma prawnego obowiązku posyłania dzieci przed skończeniem 6 lat do czegokolwiek.

Natomiast nieobowiązkowa możliwość posłania dziecka do "zerówki" dotyczy dzieci w wieku 4 i 5 lat. I jest dokładnie tak jak napisałam we swoim wcześniejszym poście. Nie jest to obowiązkowe.


Co do szczepień: w Irlandii jest ich zdecydowanie mniej: w Polsce obowiązuje od 13 do 16 wizyt na szczepienia od urodzenia do 19. roku życia, w Irlandii w zasadzie tylko 7. Poza tym państwo płaci za wszystkie wymienione przeze mnie szczepienia w tym za Hib (za który w Polsce trzeba płacić) i szczepionkę przeciwko Meningitis C (zapalenie opon mózgowych). Nie ma w Irlandii natomiast obowiązkowych szczepień przeciwko: WZW typu B, WZW typu A i na ospę wietrzną.

W Irlandii obowiązkowe szczepienia przeciwko żółtaczce państwo dopiero planuje wprowadzić, więc gorąco polecam zadbać o zabezpieczenie dziecka we własnym zakresie. Niestety zółtaczka w tutejszych szpitalach zdarza się.

Kupujemy buty

Na pewno nie wszyscy kupują buty w Clarks. Zgadzam się, że są faktycznie bardzo dobre, mają znak tutejszej "zdrowej stopy", ale...

Po pierwsze są drogie - ja zapłaciłam za pierwsze butki do chodzenia 40 euro. Kupno więc butów w Polsce może być dla kogoś kuszącą alternatywą.
Po drugie rozmiary butków do chodzenia zaczynają się od 3. Moja córeczka pomimo 15 miesięcy bardzo długo nie mogła chodzić w ich butkach, bo miała po prostu za małą stópkę.

Czasami więc kupno butów w Polsce jest o wiele wygodniejsze. Pominę już milczeniem kiczowatość niektórych modeli z Clarks.

Polecam stronę: http://www.shoe-shop.org.uk/index.html
Można tam znaleźć adresy wszystkich sklepów Clarks w Irlandii.

Kalendarz szczepień

Szczepienia dzieci w Irlandii.


Po przyjeździe do Irlandii, udajemy się lub dzwonimy albo do lokalnego health centre lub do lokalnego oddziału Health Service Executive. Tam prosimy o wyznaczenie dla naszego dziecka public nurse. Wyznaczona public nurse (najbliższa naszemu miejscu zamieszkania) skontaktuje się z nami i dostarczy nam książęczkę zdrowia dziecka. Jest to podstawowy dokument w którym zapisuje się, jak w Polsce wszystkie wizyty, jak również szczepienia i wyniki okresowych sprawdzianów.

W Irlandii obowiązuje nieco inny kalendarz szczepień niż w Polsce. Na stronie 23 irlandzkiej książeczki znajdziemy coś takiego jak immunisation record. Porównując dokładnie jakie dziecko miało szczepienia w Polsce (należy wziąć kalendarz wykonanych szczepień ze sobą do Irlandii) uzupełniamy tabelki. Polecam to zrobić samemu, ponieważ szanse na poprawne przekonwertowanie polskich szczepień przez tutejsze public nurse są znikome.


Kalendarz szczepień obowiązujący w Irlandii (w nawiasach nazwy polskich odpowiedników):

1. Przy urodzeniu - BCG tuberculosis vaccine (przeciwko gruźlicy, dawana w szpitalu)
2. W 2 miesiącu - "5 w 1 - Diphtheria, Tetanus, Whooping cough, Hib, polio" (błonica, tężec, krztusiec, Hib, polio) oraz Meningitis C vaccine (w Polsce nie używana)
3. W 4 miesiącu to samo co w 2 miesiącu
4. W 6 miesiącu to samo co w 2 miesiącu
5. Między 12 a 15 miesiącem - MMR - Measles, Mumps, Rubella (odra, świnka, różyczka) + Hib booster (przypominająca dawka szczepionki przeciwko Hib)
6. Między 4 a 5 rokiem życia - "4 w 1 - Diphtheria, Wooping cough, Tetanus, Polio" oraz szczepionka MMR
7. Między 11 a 12 rokiem - MMR - nie jest konieczna jeżeli dziecko otrzymało już dwie dawki szczepionki przeciwko MMR
8. Między 10 a 14 rokiem - BCG- jeżeli dziecko nie jest uodpornione
9. Między 11 a 14 rokiem - Tetanus i Diphtheria


Wszystkie szczepienia są za darmo u GP a następnie w szkole. Oprócz szczepionki BCG wszystkie inne są dawane w nóżki, domięśniowo. Zwykle dziecko dostaje 2 zastrzyki. Przed szczepieniem rodzic dostaje do podpisania zgodę na szczepienie.

System edukacji w Irlandii

Zastanawiam się powoli nad przedszkolem i szkołą dla mojej córci. Zdobywam informacje, wiem coraz więcej, powoli zaczyna mi się kształtować zarys systemu, ale wiadomo, że jeszcze nie przećwiczyłam go na własnej skórze. Na razie tyle się dowiedziałam...

O systemie:

System nauczania w Irlandii dzieli się na: primary, secondary, thertiary education (third level) i further education.
Primary to odpowiednik polskich podstawówek, secondary to odpowiednik liceów, third level to szeroko pojęte studia, a further education to odpowiednik szkół policealnych.


O primary education:

W Irlandii obowiązek szkolny dotyczy dzieci które mają ukończone 6 lat. Jednakże dzieci mogą uczęszczać do odpowiednika polskiej zerówki, czyli pre - school (65% - 4 latków i ponad 95% - 5 latków chodzi). Pre - school dzieli się na dwie grupy wiekowe: Junior Infants (4 latki) i Senior Infants (5 latki). Zajęcia pre - school odbywają się przy primary school. Zwykle szkoła ma odrębny budynek dla tych dzieci. Dziecko aby pójść do Junior Infants musi mieć ukończone 4 lata (wymóg ubezpieczyciela danej szkoły).
Jeżeli dziecko nie ma ukończonych 4 lat, a chcemy mu zapewnić kontakt z rówieśnikami i językiem, to dobrym wyjściem jest zapisanie go na pewien czas do przedszkola czyli creche (przyjmują dzieci od 3 miesięcy do 5 lat) lub nursery school. Dobrą opinię w Irlandii mają przedszkola Montessori. Niestety przedszkola są płatne, ceny to od 70 do ponad 150 euro za tydzień. Jeżeli ktoś stara się o Medical Card może wpisać wydatki za przedszkole do swojej karty. Wtedy państwo płaci za przedszkole. Przedszkole działa zwykle w godzinach od 9 do 15.


Primary school trwa 6 lat. Należy wcześniej sprawdzić czy w danej szkole nie ma listy oczekujących, ewentualnie należy zapisać dziecko. Szkoły dzielą się na: państwowe (za darmo) i prywatne (płatne). Szkoły państwowe dzielą się na: wyznaniowe, świeckie, wielowyznaniowe i takie w których językiem wykładowym jest język irlandzki. Przedmioty nauczane to m.in.: języki, matematyka, szeroko rozumiane nauki przyrodnicze, wychowanie fizyczne, sztuka, muzyka, historia. Na zakończenie szkoły nie ma żadnych egzaminów.


To chyba na tyle o primary school.

Kindermusic, a co to jest?

Właśnie dzisiaj odbyły się ostatnie zajęcia w naszej grupie wiekowej z Kindermusik
Strasznie szkoda, że to już koniec. Na stronie www.kindermusik.com
można znaleźć wiecej informacji. W skrócie, jest to opracowana 25 lat temu przez amerykańskich naukowców i muzykologów rewolucyjna metoda nauczania najmłodszych już dzieciaczków (począwszy od narodzin) muzyki, słów, rytmu, jak również rozwoju wszystkich zmysłów. Na każdych zajęciach robi się co innego i angażowane są inne zmysły, dziecko poznaje też różne pojęcia: jest mama- nie ma mamy, góra-dół, podskoki, bujanie, poznaje różne faktury, różne dźwięki: ostre, tępe. Duży nacisk kładzie się na muzykę klasyczną i na jej doskonały wpływ na rozwój dzieci. Oczywiście na zajęciach dla starszych dzieci dzieje się co innego. Zajęcia dla dzieci newborn - 1.5 roku trwają przez 5 dni, po 1 godzinie. Inne grupy wiekowe to: 1.5 - 3 lata i 3-5 lat. Po skończonym kursie można nabyć instrumenty muzyczne i pomoce.


Wszystkim gorąco polecam tę metodę, jedynie z dostępnością może być pewien problem. Nasze warsztaty prowadziła Finola Ryan, która jest jedynym instruktorem w Clare. W całej Irlandii na razie jest trzech, choć metoda ta dotarła na Wyspę już 5 lat temu. Jeden jest w Dublinie, a drugi w Cork. Ale podobno będzie więcej. Oby! Madzi się strasznie podobało, szczególnie różne instrumenty muzyczne, grzechotki, trójkąty i puszczanie baniek z piany.

Monday, October 15, 2007

O czym jest ten blog?

Witam wszystkich, którzy cieszą się z pobytu na zielonej wyspie razem ze swoimi pociechami.
Zycie jest tu niewatpliwie lepsze, ale rowniez nie wolne od trosk i problemow.
Jezeli wiec ktos chcialby porozmawiac na szeroko rozumiane tematy zwiazane z dziecmi to zapraszam tutaj. Moze to bedzie miejsce gdzie mozna pogadac o dzieciach, chorobach, problemach jezykowych, szkolach, przedszkolach. Jednym słowem blog bardzo rodzinny, nastawiony na dzieci i ich potrzeby w Irlandii (choc czasami podzielę się również innymi wiadomościami, jeżeli tylko uznam że są ciekawe). Olbrzymia część informacji została przeniesiona przeze mnie z forum Towarzystwa Polsko - Irlandzkiego, gdzie w okresie od czerwca do listopada 2006 prowadziłam autorski wątek, również pod tytułem "Dzieci w Irlamdii".



Zawsze bede powtarzac, ze podjecie decyzji o przeprowadzce do innego kraju jest zdecydowanie bardziej stresujace dla rodzicow z dziecmi.
Co innego mlodzi ludzie, bez meza lub zony, bez dzieci (mozna powiedziec bez obciążeń). Jak się nie uda, to zawsze można wrócić, nic się nie stanie, mniejsza odpowiedzialność, mniejszy stres. Ale w przypadku ludzi z pociechami, jest jeszcze trudniej, niż gdy do Irlandii przyjeżdża pojedyńcza osoba. Poczucie niepewności i nerwy są ogromne. I chyba tylko ktoś, kto sam ma dzieci potrafi to zrozumieć.


W naszym przypadku można powiedzieć, że po pierwsze pomogło to, że byliśmy bardzo zdeterminowani. Po drugie nie jechaliśmy w ciemno. Praca była już załatwiona przed wyjazdem. Po trzecie obydwoje znamy angielski. Po czwarte, nasza córeczka miała w chwili wyjazdu 8 miesięcy, więc nie martwiliśmy się tak bardzo o jej aklimatyzację na wyspie. Poza tym nie widzieliśmy dla siebie i dla naszego dziecka przyszłości w Polsce.

Teraz po dwóch latach spędzonych w Irlandii mogę powiedzieć: to była dobra decyzja, i jeszcze jedno: ZOSTAJEMY.